Ciemność.
Ledwie widzi przez tę nieprzeniknioną mgłę. Błądzi oczyma, próbując dostrzec
zarys czegokolwiek, ale ogranicza jej
pole widzenia. Zaczyna panikować. W głowie tworzą się przeróżne czarne scenariusze,
których wcale nie chce widzieć. Spogląda więc na dłonie, jednak ich także nie może dojrzeć. Robi krok do
przodu, później następny, aż natrafia na jakiś kształt. Odsuwa się szybko, ale
za chwilę przylega do niego, czując, że jest bezpieczna.
- Co
tu jeszcze robisz? Powinnaś być z tatusiem! – krzyczy, przy okazji dławiąc się
łzami, a słowa niosą się echem po podwórku, pokrytym białym puchem.
- A
ty? Co będzie z tobą?! – odpowiada drżącym ze strachu głosikiem.
- Dla
mnie już nie ma ratunku, wiedzą, gdzie jesteśmy. Ty możesz się jeszcze uratować,
całe życie przed tobą! – Czuje pustkę. Taką zwykłą, rozdzierającą pustkę, nic.
Rozrywa serce na pół, które zaczyna obficie krwawić i wołać o pomstę. Żadna
siła nie może go uciszyć.
- Przecież
możesz uciec z nami, oni cię nie znajdą, tata nas ukryje, uda się! Będziemy bezpieczni,
mamo, proszę! – Zalewa się łzami i wpada znów w ramiona rodzicielki, której
prawdopodobnie nie zobaczy już nigdy.
Nic nie było, tylko ona i mama. Przez chwilę panuje cisza, którą przeszywa tylko smagający ich różowe włosy, różniące się jedynie długością, wiatr.
Nic nie było, tylko ona i mama. Przez chwilę panuje cisza, którą przeszywa tylko smagający ich różowe włosy, różniące się jedynie długością, wiatr.
-
Mamo, bez ciebie nie idę! – krzyknęła z mocą zadziwiającą jak na kilkuletnią
dziewczynkę.
- Tak
bardzo uparta – powiedziała i z małym uśmiechem przeczesała palcami włosy
dziewczynki, jednak zaraz poważniejąc, dodała - Słuchaj, córeczko, nie żegnamy
się, rozumiesz? Kiedyś mnie odnajdziesz i znów będziemy razem, wiesz? Razem z
tatusiem zamieszkamy w miejscu, gdzie nikt nigdy nas nie znajdzie, bez żadnych
problemów i obaw o następny dzień. Teraz musisz tylko wytrwale czekać. Biegnij i
nie odwracaj się, do zobaczenia. – Podniosła lekko jeden kącik ust na
koniec i popchnęła ją delikatnie w stronę w domu, a ta posłusznie, nie
oglądając się za siebie, podeszła do drzwi i nie zwracając uwagi na głosy i
szurania, tak jak obiecała mamie, nacisnęła na klamkę. W chwili, gdy ustąpiła i
drzwi uchyliły się ze skrzypnięciem, usłyszała dźwięk zamykanych drzwiczek i warkot
samochodu terenowego, który, nabierając
prędkości, zaczął z lekkością sunąć po
skrzypiącym pod jego kołami śniegu. Przechyliła lekko głowę i zauważyła w
tylnej szybie przerażoną twarz. Dziewczynka w tym samym momencie rzuciła się do
biegu za ludźmi zabierającymi jej mamę. Wytrwale goniła pojazd, jednak przed
dróżką do lasu upadła twarzą w śnieg. Przecierając
oczy, widziała pojazd oddalający się z każdą sekundą coraz bardziej, a wraz z nim mamusię. Podniosła się, a jej łkanie
słychać było wszędzie. Po chwili auto zniknęło jej zza zasięgu wzroku. Łzy
bólu, rozpaczy i samotności spływały po jej twarzyczce, a jedyne, co zostało po
jej rodzicielce, to wspomnienia, które, obiecała sobie, będzie pielęgnować
bardzo pieczołowicie i nie pozwoli im zgasnąć. Jej ostatni płomyczek, który nadal
daje nadzieję, będzie tlił się już zawsze.
Mam nadzieję, że prolog dało się się jakoś przeczytać. Jeśli to możliwe, prosiłabym o wyrażenie jakiejkolwiek opinii, dziękuję. :)
Mam nadzieję, że prolog dało się się jakoś przeczytać. Jeśli to możliwe, prosiłabym o wyrażenie jakiejkolwiek opinii, dziękuję. :)
Niestety nie oglądałam tej bajki, choć parę razy przeleciała mi przed oczami. Ale wiesz co? Mam w linkach blog z fandomem, którego nie znam w 100%, a co więcej go nie cierpię. Jednak styl autorki tak mnie zachwycił, że już nie zważam na niechęć wobec tego anime. Ona opisuje świat przedstawiony, tak że jestem w stanie się w nim odnaleźć. Do czego zmierzam? A do tego, że robisz to samo! Masz niezły, ba, świetny styl i myślę, że pomimo mojej kompletnej nieznajomości Kodu Lyoko, będę tu zaglądać i czytać :) O ile przedstawisz mi tak ten świat, jakby był Twój, wejdę w niego.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam^^
Bardzo dziękuję za komentarz i miłe słowa w nim zawarte.
UsuńDokładnie, miałam kilkakrotnie taką samą sytuację, jeśli chodzi o te mniej lubiane fandomy i niesamowite style autorek, które piszą opowiadania na ich podstawie. Co do światu przedstawionego to mam nadzieję, że podołam oczekiwaniom i będziesz czasem zaglądać do mojego światku. :)
Również pozdrawiam i niebawem ukaże się także mój komentarz na Twoim blogu.
Muszę przyznać, że na początku weszłam na Twojego bloga i po prostu przeczytałam prolog, kompletnie nie wiedząc, że jest to na podstawie "Kodu Lyoko" i ogromnie mi się spodobało ^^ Kiedyś oglądałam tę bajkę, jednak niewiele z niej pamiętam, bo ominęłam wiele odcinków. W każdym bądź razie mam nadzieję, że z Twojego opowiadania będę mogła w końcu zrozumieć, o co w tym wszystkim chodziło. Z tego co widzę, to styl pisania masz naprawdę bardzo dobry, dlatego będę miała Twojego bloga na oku.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
~Arcanam~
Dziękuję za poświęcony czas i cieszę się, że prolog Ci się podobał. :)
UsuńBardzo spodobał mi się prolog. Nie jest za długi, ale za to jak bardzo wciągający. Masz świetny styl pisania. Wspomniałam o szablonie? Jest prześliczny! Naprawdę jestem bardzo ciekawa, czy mała dziewczynka spotka się jeszcze kiedyś ze swoją mamą. Poinformuj mnie o nowej notce!
OdpowiedzUsuńniczym-raj.blogspot.com
Talent, po prostu wspaniały talent. Prolog wciągający i bardzo ciekawy. Mam nadzieję, ze kolejna część ukaże się już niedługo! Nie wiedziałam, że to jest na podstawie "Kodu Lyoko". Powiem tylko, że kompletnie nie wiem co to jest, ale opowiadanie bardzo mi się podoba. Obserwuję!
OdpowiedzUsuńJa też zaczynam pisać.
www.don-not-leave-me-alone.blogspot.com
Tak przez przypadek ten blog pojawił się na moim monitorze. Pierwsze, co wpadło mi w oczy to tytuł kreskówki, który, nie ukrywam, był jednym z moich ulubionych tytułów. Szerze powiedziawaszy nie mam za grosz cierpliwości do tak długich postów, ale przeczytam na pewno. Jeszcze tu zajrzę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Erviel
P.S.: Jeżeli miałabyś ochotę to zajrzyj na mój blog. To nie są fanficki tylko własne opowiadania. Może przypadną do gustu, kto wie? :)
opowiadania-seinen.blogspot.com/
O matko! Świetny styl pisania, a prolog bardzo wciągający. Kod Lyoko to moja ulubiona bajka z dzieciństwa. Cieszę się, że trafiłam na Twój blog :)
OdpowiedzUsuń